Kanada, trochę jakby z innego świata :-)

 


 

Myślę Kanada, widzę przestrzeń i wodę, jeziora, rezerwaty Indian, piękne zachody słońca, wodospady, rzeki, wyspy i mosty. Czuję spokój…może poza tymi korkami w okolicach największych miast. 😊

Co zrobiło na mnie największe wrażenie?


 Wodospady.

Ten najbardziej znany - Niagara, na granicy ze Stanami naprawdę robi wrażenie. Mogłabym godzinami wpatrywać się w spadającą, turkusową wodę Horseshoe Falls, (kanadyjska część wodospadu: Podkowa ), podziwiać posadzone przy deptakach kwiaty i różnokolorowe motyle. Piękno wodospadu wybacza kiczowatość miasta, które powstało tuż obok. Niezapomnianych, mokrych wrażeń dostarcza przejażdżka statkiem tuż pod American Falls (jeden z amerykańskich wodospadów). Statek podpływa dość blisko spadającej wody, nawet kolorowe płaszcze przeciwdeszczowe nie są w stanie zabezpieczyć turystów przed wilgocią. Dodatkowo przy dobrej pogodzie kropelki wody mienią się kolorami tęczy. To jedna z najciekawszych atrakcji turystycznych, jakich kiedykolwiek doświadczyłam.

 


Drugi, mniej znany choć cieszący się równie dużym zainteresowaniem turystów, to znajdujący się w pobliżu Quebeck wodospad Montmorency. Co ciekawe, jest on o 30 m wyższy od Niagary. Tuż nad wodospadem zawieszony jest most (spore wyzwanie dla osób z lękiem wysokości😊), z którego turyści mogą podziwiać spadającą z dużej wysokości wodę, która w postaci rzeki o tej samej nazwie uchodzi w pobliżu do robiącej duże wrażenie szerokiej Rzeki św. Wawrzyńca. To naprawdę urokliwe miejsce.


 

Z miast, które widziałam każde wydało mi się kompletnie inne. Ale to właśnie Quebeck, ze swoim francuskim klimatem i przytulną atmosferą najbardziej mi się spodobał. 

 


Mogłabym godzinami przechadzać się po klimatycznych uliczkach starówki, robić zdjęcia, przypatrywać się ludziom czy oglądać w sklepikach wyroby tutejszych Indian.  Wielokolorowy szalik z wełny lamy, który zakupiłam w jednym z nich do dziś robi dużą furorę. 😊


 

Toronto jest dużo bardziej amerykańskie, rozległe, tętniące życiem i pełne wieżowców. Obowiązkowy punkt wycieczki to wjazd na CN Tower, najbardziej charakterystyczną budowlę miasta- wieżę, która ma ponad pół kilometra wysokości, widok z góry dostarcza wielu wrażeń. Można podziwiać widoki ze wszystkich stron , można też stanąć na chwilę na przeszklonej podłodze i spojrzeć w dół …brrr. 😊 Do 2007 roku wieża była najwyższą wolnostojącą budowlą świata. 


 

W stolicy Kanady, Ottawie zachwycił mnie zestaw starych śluz na Kanale Rideau, ręcznie otwieranych i zamykanych. Po takiej śluzie można się przejść z jednego brzegu kanału na drugi. Tuż przy śluzach znajduje się piękny, klimatyczny park, doskonały na rodzinne spacery. Kanał Rideau wpisany jest na listę światowego dziedzictwa UNECSO.


 

Co jeszcze? Parki narodowe, wielkie jeziora i te mniejsze, piękna przyroda, motyle. Tych monarszych z Kanady chyba nigdy nie zapomnę. 

 


Zając kicający w parku, wiewiórki pod nogami, żmije wygrzewające się w słońcu czy żółwie, które w okresie godów dziarsko przemierzają okolice, dość masowo ginąc na drogach. 

 


Wszystko to jakby trochę z innego świata. I w sumie całkiem ciekawy to świat.


 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Pałac w Guzowie

Tarasówka - Małe Ciche

Płazówka - Witów